Idealny dzień.

Nie tylko Szef z "Pingwinów z Madagaskaru" miał swój idealny dzień. Pewnie każdy z nas takowe dni w życiu miewa. W Urzędzie Miejskim pani mówi, że z niczym nie będzie problemu - jest miła. W banku nie ma kolejek, wszystko idzie migiem i sprawnie. Dzieci w miarę spokojne, a na pytanie, jak się nazywa ten perfum, którym dziecię się wypsikało w Rossmannie (tak ładnie pachnie), dziecię odpowiada: "Tester".
Można mnożyć sprzyjające okoliczności, które działają jak podwójna, pyszna Melisa z Herbapolu.

Stan ogólnego zadowolenia pęcznieje, gdy klientka zadowolona jest z nowej fryzury. A dziś dowiedziałam się jeszcze, że teściowa chwaliła (no jak teściowa chwali to już sukces!;), siostra, a najbardziej mąż Eli.
Ela, śliczna, młoda dziewczyna, miała wcześniej fryzurę mocno cieniowanego boba z grzywką. Chciała coś zmienić, a ponieważ ma włosy falowane z natury, zaproponowałam jej krótką fryzurę a la  Jennifer Lawrence, tak aby nie musiała codziennie prostować włosów i nie wpadać w panikę, kiedy pokropi deszcz.
Bardzo podoba mi się kolor włosów Eli. Sama zamówiłam sobie fioletowy ciemny blond i mahoniowy ciemny blond - zamierzam te dwie farby pomieszać i zobaczymy co wyjdzie. Nie wiem , czy Wy też tak macie, że wraz z kończącym się latem (tfu, tfu, a jednak jarzębina już na drzewach), macie ochotę na ciemniejszy, bardziej głęboki kolor. W każdym bądź razie ja mam i zobaczymy co wyjdzie.
To teraz Ela:




A teraz ja w prostym zestawie: ulubiona koszula w paski, dżinsowa spódnica, mokasyny, bordowa torebunia. Jak widzicie boki zapuszczam, górę włosów trochę równam do nich, mam znowu ochotę na fryz a la Claire Underwood.




Pochwalę się też produkcją mojego ogródka; przepiękne mieczyki wyhodował mój mąż, bazylia obrodziła przypadkiem (miał być szpinak), a botwinka wzeszła planowo - mój mąż robi najlepszą zupę z botwinki na świecie -  szkoda tylko, że tak rzadko;).


Miałam jeszcze napisać o moich mistrzach fryzjerstwa z youtub'a...jednak zaraz mam następne strzyżenie i muszę przygotować narzędzia tortur;) Może następnym razem.
Życzę Wam miłego, długiego weekendu i więcej idealnych dni. Buziak:*

Komentarze

  1. przypomniałaś mi o moich starych mokasynach! muszę je wygrzebać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię takie dni, ba, czasami mam nawet całe takie okresy. Ale gdyby nie było też dni pełnych porażek to byśmy tych momentów, gdzie wszystko jest miłe i przyjemne nie doceniały prawda?
    Wszystko jakoś tak się uzupełnia. Życie jest jednak pełne kontrastów.

    Świetny zestaw, podoba mi się jak torebka gra z koszulą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyguglałam sobie tę Claire i ... głupio mi się zrobiło. Wyjdzie na to, że wciąż po Tobie papuguję, bo właśnie o czymś takim myślałam w ramach doprowadzenia włosów do ładu przed powrotem do pracy. I nie wiem, kurcze, czy mi uwierzysz w zbieg okoliczności :-o
    Druga sprawa, włosy to mam chyba z natury jak Twoja ostatnia modelka, niesforne nieco, więc nie wiem, czy mi ta fryzura na Claire się ułoży. A najgorsze jest to, że zupełnie nie wiem do kogo pójść, żeby w ogóle być dobrze obciętą, chociaż fryzjerów w naszym miasteczku kilkudziesięciu. Jak się domyślasz, co jeden, to "lepszy".
    A, jestem ciekawa Twojej opinii na temat fryzjerów z "Ostrego cięcia". Oglądałaś to może?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @grupy - weź się pacnij w czoło i pozbądź się skrupułów - nie mam nic przeciwko temu żebyśmy miały identyczne fryzury i wyglądały jak bliźniaczki jednojajowe. Claire Uderwood jest naśladowana przez wiele dziewczyn i dobrze, bo ma świetny styl. Fryzura dla nauczycielki pasuje idealnie;)
      Fryzura Claire jest cieniowana i na pewno jak nałożysz dużo żelu przed wyschnięciem włosów to się ułoży - później tylko suszarką i paluchami i jest ok.
      Gdybyś zawitała do mnie wiedziałabym jak Cię obciąć (wiem, wiem - daleko;) W tej fryzurze ważne są szczegóły. A w Twoim miasteczku nie ma jakiegoś nowoczesnego, droższego salonu. gdzie pracują osoby z polotem i doświadczeniem (ale nie takim, gdzie robi się trwało przez 20 lat)? Cena ma znaczenie, czasami im drożej tym lepiej.
      A Andrzeja i Tomka uwielbiam! Mają swoją Akademię we Wrocławiu i gdybym miała zbędne tysiączki na koncie zaraz bym skorzystała ze szkoleń - mam jednak to w planach.
      Tak, obejrzałam wszystkie odcinki...większość osób, które strzygę ich ogląda...fryzjerzy też - ci mają jednak różne opinie;)

      Usuń
    2. W moim mieście odwiedzam raczej te młodsze i droższe fryzjerki, bez większego zachwytu. Już mi się zdawało, że dziewczyna, która obcięła mi włosy na krótko jako pierwsza, będzie moją ulubioną stylistką, ale chyba tylko jej się udało, bo potem już nie byłam tak zadowolona, zwłaszcza że przy którejś wizycie potraktowała moje cienkie kłaczki degażówkami i zrobiła mi ich jeszcze mniej.
      Miałam też fryzjerkę w Częstochowie, jeździłam do niej 70km, ale jej umiejętności jakby nagle wyparowały, co potwierdzają koleżanki z pracy jeżdżące do niej od lat.
      Zdaję sobie sprawę, że z moich cienkich włosów nie da się za wiele zrobić, ale jednocześnie dobrze się układają jeśli są prawidłowo obcięte. Żeby tylko rosły! A nad wizytą u Ciebie to ja się poważnie zastanawiam, może bardziej z chęci poznania Ciebie :-)
      Właśnie za chwilę stary odcinek "Ostrego cięcia". Oglądam!

      Usuń
  4. Trafiłam na twojego (a może powinnam napisać Pani) bloga wczoraj i przeczytałam wszystkie posty jednym tchem, wspaniały blog, bardzo pozytywny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby więcej takich świata uśmiechów. Fryzura doskonała i ten kolor! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Piecu - jaka tam pani?;) Dziękuję za tak miły komentarz i również pozdrawiam:)
    @Iluminacja - oby więcej Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D