Ay, manana me kropkos perfidios.







Zamieniłam się z teściową na dekodery i dzięki temu zyskałam możliwość oglądania TVN Style, a tym samym uzależniam się powoli od programów, w których dokonują się metamorfozy: Pszczółki Mai sposób na modę, Jacyków cię urządzi (to akurat w Polsat pfafe), Stylowe ewolucje van Gogha i Nowy wygląd – nowe życie (mój ulubiony;).
Każde uzależnienie jest fatalne w skutkach. W moim wypadku miałoby jeszcze gorsze, gdybym celowała w narożnik z Ikei w godzinach wieczornych – niechybnie skończyłoby się na czeskim rumie z Kofolą. Na ogół dane są mi weekendowe powtórki w godzinach dopołudniowych, a wypada mi domowe obowiązki wykonywać na trzeźwo;).

A czemuż to chciałabym się znieczulić podczas (po) emisji tychże programów? Emocje, kochani, emocje mną targają, które szczytują najbardziej podczas efektu końcowego metamorfoz pomysłu Mai.
Maję Sablewską bardzo lubię, podoba mi się jej styl. Sama pewnie nie mam prawa krytykować, ale swoje przemyślenia mam. Mam czasami ochotę zawyć: „łaj!?”.
Dlaczego?
 - konieczne jest opowiedzenie łzawej historii podrasowanej pytaniem: „Co cię najgorszego spotkało w życiu?” (co to za pytanie w ogóle?). Czasami mam wrażenie, że w zamian za ciuchy, ostrzykanie się konieczne jest opowiedzenie traumatycznej historii okraszonej łzami. Rozumiem, że emocje uzależniają telewidzów, tefałenowską konwencję, ale czy granice nie mają końca?
- w ostatnim odcinku (7 bodajże) zaproponowano korektę ust, bo dziewczyna miała większą górną wargę od dolnej. No ok., chociaż mi się podobają takie anomalie;). Jak zahipnotyzowani z mężem patrzyliśmy na chirurga, który z miną patologa zajął się dolną wargą, a potem górną…Efekt był taki, że wargi miały tę samą dysproporcję, ale za to powiększyły swoją objętość;).
 - nie jest tajemnicą, że moją ulubioną częścią są popisy fryzjerów. Zaczęło już mnie jednak nieco nudzić, że niemal każda kobieta zostaje blondynką (czyżby każda chciała być Mają?). Zdębiałam na widok dziewczyny, która miała piękne, brązowe włosy, a wymodzono jej fryzurę lekko przestarzałą, która dodała jej lat. Na dowód zamieszczam swoje zdjęcie w podobnej fryzi z roku chyba 2003 r.

 Błagam, tylko nie piszcie, że wtedy było lepiej; byłam młodsza o jakieś 11 lat, a fryzura wyglądała fajnie tylko przy wyprostowanych włosach. Do teraz mam traumę i sama obcinam tak, by ktoś miał najlepszą fryzurę do swoich naturalnych włosów.

- no właśnie, dlaczego kobieta nie może wyrazić swojej opinii, czy jej się to podoba, tylko na rozkaz ma się w to ubrać i już. No i żeby biuściastą, lekko puszystą dziewczynę ubrać w białą, koronkową, obcisłą sukienkę? Nie jestem stylistką, ale wydaje mi się, że to pogrubia;)

Nic tylko się napić, rozpędzić i walnąć głową w regips…albo dla równowagi psychicznej odpocząć przy popisach (z kubkiem melisy) Cristiny Corduli (uwielbiam, lofciam i szaleję;), gdyż:

- jej sugestie poparte są merytorycznymi uwagami; potrafi określić typ sylwetki, podpowiedzieć jakie ciuchy na jaką okazję, uzasadnić dobór kolorów. Bierze pod uwagę zdanie kobiety (lub mężczyzny).
- nie wyciska łez, ale wysłucha;)
- jest pełna zaraźliwego poczucia humoru.
- słucha uwag fryzjera, wizażysty, a nie odwrotnie.
- fryzury są zawsze naturalne ( właśnie z tym mi się kojarzy francuski styl!).

Ale mogę być nieobiektywna, gdyż z chęcią przeistoczyłabym się w Cristinę;).
Z tego francuskiego programu wyciągam najwięcej wiedzy – także tej fryzjerskiej. Wszystko jest takie spokojne i z klasą. Eh… Aż trudno uwierzyć, że Cristina jest po 50– tce!

Natomiast jeśli chodzi o moje obfocone szmatki, to granatowe chinosy nabyłam w sh, a koszulę w groszki w H&M on-line (jestem mile zaskoczona - przyszedł mi sms, o której godzinie i w jaki dzień mogę się spodziewać kuriera; w dodatku dostępne wszelkie rozmiary i nie trzeba stać w kolejce;).
Koszula nareszcie nie z poliestru, miła w dotyku i o prostym kroju - wszytko jak lubię;)

A lubię także desery, szczególnie te owocowe, zdrowe i nietuczące;).
Od zajączka dostałam książkę "Cukiernia Lidla" przepisy Pawła Małeckiego i wypróbowałam prosty przepis na sałatkę owocową. Obiera się grejpfruta i 2 pomarańcze, filetuje, a z połowy owoców wyciska się sok, który trzeba zagotować z 2 łyżkami cukru trzcinowego i żurawiną (ja dodałam rodzynki, bo akurat były w domu), ostudzić i zalać nasz pucharek. Pyszne kwaśno-gorzko-małosłodkie, z kawą idealne!


Było coś dla ciała, to teraz dla ducha.
Wiecie już, że słucham Trójki, szczególnie lubię głos Marcina Kydryńskiego i jego Sjestę . No i zakochałam się...w Ibrahimie Ferrer. Bosko się tego słucha, ćwiczy do tej muzyki i ogólnie pląsa w konwulsjach, ay, ay, ay maniana, ay, ay;D


Baj Bajlando:)

Komentarze

  1. Kochana wyglądasz bajecznie. Koszula miodzio, a ja koszule uwielbiam :)

    Wiesz, ja też lubię sobie te programy w weekendzie obejrzeć, a Cristine uwielbiam. Jak zaczęłam się odchudzać to wszystkim mówiłam ze musze jak ona wygladac, cóż ideal nie do osiągnięcia.I po prostu wymiękłam, bo nie wiedziałam, ze ona po 50, w życiu bym nie pomyślała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsze zdjęcie jak z rozkładówki dobrego pisma z wątkiem modowym (kiedyś w WO były co tydzień takie ładne i niebanalne sesje ehh;)
    Ha, podobne miałam odczucia oglądając program pani MS. Niektóre stylizacje fajne, ale inne takie hmm nieżyciowe i niekoniecznie pasujące do wieku/zajęcia/figury danej kobiety.. jestem trochę przeczulona na punkcie wdziewania odmienianym kobietom szpilek. Rozumiem, że to optycznie dużo daje, ale jeśli ktoś np. chodzi do pracy na piechotę, a na modzie się nie zna, to warto zaproponować jakieś fajne obuwie, w którym da się i chodzić i jakoś wyglądać;) i podobne odczucia miałam co do tych fryzur, takie za bardzo wystylizowane, a nie raz miałam wrażenie, że kobiecie zrobiono katastrofę włosową na kilka miesięcy;)
    Ach, francuski styl jest urzekający i rzeczywiście taki niewymuszony, nienachalny (widziałam ten program z Cristiną;). Swego czasu na Domo+ oglądałam program "Wnętrza" i była to dawka fajnych inspiracji (polecam!!).

    OdpowiedzUsuń
  3. ale masz piękną koszulę!
    ja żyję bez telewizora, a do domu rodzinnego jeżdżę średnio raz na miesiąc, więc nawet nie zwracam teraz uwagi co tam leci. Ale widziałam program Mai kilka razy, zdarzyło mi się też oglądać Goka i Trinny&Susannah. Wniosek zawsze ten sam - robią z tych kobiet wampy, wciskają w szpile i dopasowane kiecki, a one w zamian opowiadają ckliwe historie. No nie wiem czy ktoś to wszystko "kupuje" ;)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. pudla nie mam, co odtwarzali to czasem udaje mi sie w playerze, ale ostatni tam strasznie okroili wszystko i nie daja ani Christiny, ani nawet nowej sablewskiej czy wywiadów Mołek. Myślące dziewczyny widzą płynącą z ekranu nieszczerość i ułudę. Tam chyba w ogóle nie chodzi o to by potem te kobiety kontynuowały ten styl i same dodawały nowe elementy i odkrywały nowy styl, tak jak to jest u Christiny. MS ubiera je tak ja ubiera siebie-Nuuuuda. Generalnie chyba chodzi o to aby dana kobieta poczula sie jak gwiazda/celebrytka ze scianki. I jeszcze ta afera ze te dziewczyny to nieprawdziwe tylko podstawione..ecj..A przecież klonów mamy dosc w sieciowkach, w galeriach handlowych, na wielu blogach..program Jacykowa chetnie bym z ciekawosci obejrzala. O twoich metamorfozach wlosowych mozna powiedziec jedno:ładnemu we wszystkim ładnie.Powinnas być normalnie ambasadorką jakiejs kampanii! Jest teraz jedna taka o kobietach spelnionych: z zyciu zawodowym, prywatnym.Bo te twoja pelnie szczescia widac i emanuje z ciebie taka charyzmatyczna aura, ze chce sie na ciebie patrzec, poznac cie, a jeszcze do tego masz co madrego do powiedzenia.ech, jakie czasy ze dziewczyny na C, M i J zarabiaja miliony i sa wzorem dla mlodego pokolenia..Kydrynski troche wkurza mnie z gadki, ale podoba mi sie jego profesjonalizm, unikanie celebryctwa, nie odnoszenie sie do plotek odnosnie jego zycia prywantnego,chyle czola za muzyczne poszukiwania i zajecie cotygodniowo tych pelnych 2 godzin! sluchamy z Malzem regularnie, wymieniajac uwagi, szukajac nowych nagran, czasem w tle leca stare odcinki. HM mile zaskoczyl tej wiosny, i sklepem internetowym (wreszcie) i dobrymi rabatami, dzieki czemu moja szafa wzbogacila sie o cos czego dawno szukalam za mniejsze pieniadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam dopisać, że program Jacykowa jest świetny - szalony jak jego osoba. Nie ma dramatycznych historii, sam stylista przerabia ubrania pań. Jego stylizacje są zaskakujące, ale na pewno nie nudne i mają ten pazur. I te jego teksty - jestem ich fallowersem;)

      Usuń
    2. kurcze, buty fantastico! pamietam mialam takie w liceum lasockiego i wyjsc znich nie moglam tylko mialy mocniejsze przody.nie do zdarcia, choc moj tato patrzec nie mogl bo on lubil kobiece kobiety naturalne.
      wygooglowalam Jacykowa i obejrzalam prze Iple. Kurcze, fajny ten program! I on-super, mimo ze widac ze mniej budzetowy niz tefałenowskie to bije tam autentycznosc i bezpretensjonalnosc! pan Tomek pokazal kolejny raz ze ma talent, jest taktowny zabawny ma charyzme i osobowosc a przy tym nie zaslania swooja osoba bohaterek i nie ma zamiaru tylko brylowac. fantastico! buty z Re na ogol baardzo twarde i niewygodne, w dodatku chinska rozmiarowka;/bede moze szukac gdzie indziej.

      Usuń
    3. Z Jacykowem trafiłaś w punkt! Choć nie wszystkie przeróbki w moim stylu (co nie znaczy, że inna osoba mi się w tym nie podoba;) to doceniam jego kreatywność i artyzm. Dojrzałe panie nagle nabierają nonszalancji, mają błysk w oku i uśmiech na buzi.
      Wczoraj po raz pierwszy obejrzałam Stylowe rewolucje Goka i stwierdzam, że gościu jest niesamowity! Świetnie potrafi doradzić, trafnie diagnozuje problem i sprawia, że kobiety czują się supermenkami, a nie ofiarami losu;).
      Ja tam lubię buty z RE, szczególnie sandały, natomiast kiedy przymierzałam szpilki to faktycznie były nieziemsko twarde i niewygodne.

      Usuń
  5. Kiedyś namiętnie oglądałam metamorfozy, teraz mi przeszło.
    Ewentualnie "nowy wygląd, nowe życie", jak akurat mam czas. I że co??!!?? Christina jest po 50-tce???!!??

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze pół roku i będziesz nasycona metamorfozami po brzegi, tak to działa.
    Sablewska przekształca każdą kobietę na swoje podobieństwo, ale to podobno naturalne u zakompleksionych osób, które są zdeterminowane do wybicia się ponad swoją przeciętną przeszłość. Poza tym formuła programu.... bleee. Tak, jak wspomniałaś - szantaż emocjonalny to podstawa, zauważyłam to w większości polskich programów lajfstajlowych. Dla porównania, produkcje brytyjskie mimo, że często poruszają problemy "nieestetyczne", np. olbrzymia otyłość, patologie wychowawcze, zażywanie narkotyków, upijanie się młodzieży plus stricte modowo-urodowe - wszystkie one mają charakter neutralny, lekko dokumentalny, bez zadęcia i wymuszania na bohaterach określonych zachowań.
    A Francuska Cristina? Pełna naturalność, poczucie humoru. Widać, że jest spójna, autentyczna i naprawdę chce pomóc uczestnikom programu, ale nie narzuca im swoich wizji, szuka kompromisu pomiędzy bezpieczeństwem, a racjonalną zmianą na lepsze. Tylko w to, że jest po 50-tce nie mogę uwierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na ten przesyt, choć te fryzjerskie wątki mnie niesamowicie nęcą;) Tak się zastanawiam czy Maja przekształca na swoje podobieństwo, czy rzeczywiście większość Polek marzy by wyglądać jak wamp i myśli stereotypowo o swojej kobiecości.
      Cristina jest dowodem na to, że można wyglądać pięknie nawet po 50-tce:)

      Usuń
    2. Cristina ma przewagę genetyczną i dermo-kosmetyczną :). a Sablewska... wszystko na jedno kopyto jednak

      Usuń
  7. @jultob - dziękuję ślicznie:)Cristina ma 180 cm wzrostu - dla mnie faktycznie nie do osiągnięcia;)
    @Panna Lila - dziękuję za miłe słowa:) Tak, te szpilki...nie wiem dlaczego, ale niektóre dodają sylwetce toporności - pewnie dlatego, że jak piszesz kobieta nie przyzwyczajona chodzi w nich jak robot. Są przecież buty na koturnie i sportowe, słowem, przydałoby się więcej nonszalancji;)
    @Kasia Kwiecień - o tak, kobieta wamp pasuje idealnie, dobrze, że nie grag queen;)
    @Sigrun - dziękuję za tyle miłych słów;) Trafnie to określiłaś, kobiety po metamorfozie mają wyglądać jak celebrytki, makijaż też ma być super widoczny (sztuczne rzęsy i przyczernione oko, no błagam, nie każdej to pasuje). W ostatnim odcinku "Nowy wygląd..." francuski wizażysta zaproponował kobiecie delikatny, rozświetlający makijaż, bo na co dzień malowała się za mocno. To było naprawdę coś pięknego. Szczerze pisząc, nie wierzę, że C, M i J zarabiają miliony, kto wie, czy to nie sprytny PR? Odkąd nie wchodzę na kundla, nie dochodzą do mnie ploty o osobach, które szanuję za dorobek artystyczny, za wiedzę w jakiejś dziedzinie. Pamiętam nagonkę na Macieja Sthura - to było poniżej godności wszelakiej...Buziaki:*
    @Biurowa - z mężem obstawialiśmy, że jest po 40-stce, niestety Wikipedia jest bezlitosna;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Odcinek MS, o którym piszesz widziałam wczoraj. Nie zauważyłam na początku ile lat miała bohaterka, ale pamiętam, że MS powiedziała do niej podczas przymierzania ubrań z walizki " wyglądasz na 40-42 lata, a my zrobimy, że będziesz wyglądać na 37!" Dla mnie dziewczyna wyglądała na 26 lat, a po metamorfozie (nie wiem jak uczestniczce, ale mi strasznie było żal jej pięknych długich włosów) na 45 przez zmasakrowane włosy, sztuczne rzęsy, super mocny makijaż i ubranie. Metamorfoza była ogromna, ale chyba nie w tym kierunku co trzeba. I nie wierzę, że wszystkie babki po programie umieją się uczesać, tak jak zrobił to fryzjer (bo na moje oko fryzury raczej wymagające), malują się wyraziście ale z klasą i biegają na szpilkach! A pro pos - Twoje buty super. Już od jakiegoś czasu chodzą mi takie po głowie, tylko nie jestem do końca pewna jak zgrałyby mi się z resztą garderoby. Pozdrawiam i jak zawsze czekam na kolejnego posta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te buty pasują mi do większości moich rzeczy, więc i Tobie będą. Są z RE, sprawiają wrażenie porządnych;)
      Mój mąż powiedział o pani po metamorfozie: wygląda jak 50-letnia biurowa pani. Z tymi włosami to zdaję sobie sprawę, że wszystko inaczej prezentuje się na żywo, ale nawet mi było żal jej pięknych brązowych włosów. We fryzurze brakowało mi lekkości.
      Pozdrawiam:*

      Usuń
  9. Jej. Ty to umiesz przypozować! Ja co prawda nie mam tv, ale coś mi tam czasem u kogoś mignie i zawsze czukę się zażenowana tymi programami... Są grubymi nićmi szyte pod publikę i oglądalność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nauczyłam się pozować przez chyba 6 lat (5?) blogowania;)

      Usuń
  10. Jak to się stało, że ja post Twój piątkowy przegapiłam?! Pewnie przez tą robotę, bo przychodzę i odsypiam to, że poprzedniego dnia zamiast iść spać, konicznie "muszę" coś obejrzeć lub przeczytać. Ale już nadrobiłam i powiem Ci, że ta koszula to strzał w dziesiątkę, bo jest bardzo Twoja - to widać, kiedy ktoś nosi daną rzecz "autentycznie" i jest z nią kompatybilny:D a kiedy się przebiera. Jestem bardzo ciekawa kolejnych z nią zestawień, bo jest naprawdę świetna i już ją obczaiłam na stronie haema, bo przydałyby się mi jakieś koszule do pracy, a nie wyobrażam sobie siebie w garsonie albo w jakimś innym "mundurze", jakich pełno u mnie w robocie. Idąc tam obawiałam się o to bardzo, że będę musiała trzymać się ściśle jakiegoś dress code, ale odetchnęłam z ulgą, jak zobaczyłam, że na korytarzu śmignęły mi czyjeś dżinsy, a potem zobaczyłam gdzieś czerwoną koszulę, więc pociskam do pracy w dżinach i koszulach, nie zatracając przy tym mojego ja, ale muszę dokupić kilka (niezła motywacja do latania po lumpach no nie? ), co by nie kręcić się w kółko w pięciu tych samych, bo mi zaraz baby z księgowości dupę obrobią, zresztą chyba już mi obrobiły, po tym jak przyszłam raz w marynarce w hawajskie wzory :D, co oczywiście mi zwisa i powiewa. Co zaś się tyczy programów o charakterze doradczym w kwestiach modowych, to za Mają nie przepadam, właśnie ze względu na te usilne próby wyciśnięcia łez z kogoś i często nieumiejętny dobór garderoby do proporcji ciała danej bohaterki, przez co efekt jest komiczny i robi więcej krzywdy niż pożytku. Tomasza Jacykowa bardzo lubię za szczerość, dowcip i naprawdę przydatne rady oraz za pewne sformułowanie, którego użył patrolując ulice polskich miast (był chyba kiedyś taki cykl śniadaniówki tefałenowskiej "Jak się ubieramy?" - Jacyków, z Burzyńską - chyba z nią - odwiedzali różne miasta i dokonywali oględzin ubioru Polaków, fakt czasami jechał po bandzie, ale trafiał w punkt). Siedziałyśmy z siostrą przed tv i pijąc kawę zaśmiewałyśmy się z komentarzy Jacykowa. W pewnym momencie śmignęła nieopodal niego dziewczyna w na oko bawełnianej sukience, która właściwie była dorosłą wersją sukienki dla dziewczynki, co Jacyków skomentował mniej więcej tak: "O, dzidzia-piernik! Kobiety pamiętajcie, osiem lat ma się tylko raz. Taką sukienką się krzywdzicie." Strasznie mnie to rozśmieszyło w przeciwieństwie do mojej siostry, która siedziała zszokowana w... identycznej sukience (nawiasem mówiąc, używa jej dzisiaj do sprzątania). Oczywiście hasło "dzidzia-piernik" na stałe weszło do naszego siostrzanego języka. "Nowy wygląd - nowe życie" jak dla mnie bezkonkurencyjny. Christina ma klasę, jakiej brakuje wielu modowym doradcom aspirującym do miana specjalistów. P.S. Bardzo podoba mi się Twoja grzywa w takim właśnie zaczesie :), a muza idealna do kawy, może Willis Earl Beal Ci też podejdzie, zwłaszcza kawałek "Coming Through". Ściskam niezmiennie jak diabli i pozdrowień kontenery zasyłam :*. Patyczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś przegapić???Nie kumam, nic nie usprawiedliwia tej haniebności;))
      A książkę Jacykowa czytała? Tam takich tekścików na pęczki; np. o spodniach nad kostkę - "woda w piwnicy", moje ulubione - "wyhodowała se nadpiździe", albo "odwłok hipopotama" - o gaciach wżynających się w przaśną pupencję i o cielistych rajstopach: "nikt nie wygląda głupiej niż biała kobieta z nogami Mulatki';)itp., itd.
      Jeśli chodzi o koszulę, to na pewno pasuje do wszystkich moich dołów;) Podoba mi się Twój dress code; ja też stworzyłam swój - elegancka koszula, "dół" luźniejszy i wygodne buty, pazury zawsze pomalowane, ładny makijaż - chodzi o to żeby było miło, nie?
      Uścisków na pęczki dla Ciebie:*

      Usuń
    2. O cholera, muszę w takim razie przeczytać - ostatnio cierpię na deficyt ekstremalnych doznań, a podejrzewam, że u Tomasza ci tego dostatek. W sumie to w kwestiach modowych ostatnio zapewniłam sobie niezłe wrażenia po tym, jak weszłam na faszynfromraszyn.pl (w WO kiedyś o tym chyba pisali). Po zetknięciu z czymś takim rozgrzeszyłam sama siebie choćby z tego, że polazłam na studniówkę kolegi w habicie zakonnicy z rękawami uszytymi z czerwono-czarnej firanki albo z tego, że paradowałam na studiach w za krótkich sztruksach-dzwonach do koturnów o wyglądzie holenderskiego chodaka zgrzebnego, a to wszystko okraszone śnieżnobiałą skarpetą oczojebną. :*

      Usuń
  11. Ja również lubiłam oglądać Sablewską, ale z odcinka na odcinek nużyły mnie te ciągłe okropne historie uczestniczek. W sumie, co mnie to obchodzi? Jakbym takie rzeczy lubiła to bym się przełączyła na Rozmowy w Toku, czy co tam teraz w Polsce podobnego puszczają. Metamorfozy kobiet o większych rozmiarach wcale mi się nie podobały i nudziło mnie, że w sumie większość była na jedno kopyto. Całkowicie przestałam ten program oglądać, gdy dowiedziałam się, że wszystko jest ustawione, a kobiety, które tam przychodzą są opłacanymi statystkami. Po tym poście obejrzałam program Jacykowa i bardzo mi się podoba.
    Fajną masz tą koszulę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Cristinę i jej metamorfozy!!! I właśnie jej podejście do kobiet! I ją samą! Bo wygląda zawsze na szczerą i zaangażowaną. Jej metamorfozy są zawsze udane:)
    Sablewską obejrzałam ze dwa razy i masakra... Te łzawe historyjki mnie dobijają... A na dodatek Maja, mam wrażenie, przebiera kobiety za siebie..
    Jacykowa nie trawię, więc nie oglądam:D
    A Ciebie w groszkach lubię bardzo:D

    OdpowiedzUsuń
  13. @Joanna - czasami mam jeszcze takie, odczucie, że te dziewczyny, które teraz przychodzą do programu Mai, wcale nie są, aż tak źle ubrane...Pozdrawiam:)
    @ Tara - no właśnie, jakby nie mogła być kobieta pewna siebie, tylko z brakiem wiedzy na temat korzystnych fasonów do swej sylwetki, korzystnych kolorów itp.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na wychowawczym (dawno temu, kiedy miałam szmat czasu;) byłam uzależniona od programów o perfekcyjnym sprzątaniu, wyglądaniu itepe, teraz jedyne co oglądam to jak potrafią tańczyć, z lubością wyobrażam sobie, że aj ken dens tu;)) Ogólnie chętnie oglądam wszelakie metamorfozy i ciekawam tej Cristiny.
    A na koniec, dla odmiany dodam, że ...nie cierpię głosu Kydryńskiego, jego flegmatyczne siestowanie mnie usypia, a w aucie to dopiero masakra ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, uśnięcie za kierownicą mogłoby się skończyć wieczną sjestą;D

      Usuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D