Wykombinezowałam;)




Skończyłam 40-stkę. Czy to znaczy, że od dzisiaj moim najlepszym przyjacielem będzie farba do włosów? Jak będę reagować na mężczyzn w krótkich spodenkach?
Drżę z niepokoju;).

Patrząc na powyższe zdjęcia, stwierdziłam, iż nie przeszłam jakiejś gwałtownej metamorfozy. W poprzednim poście zapowiedziałam, że będzie bardziej kobieco i jest...po mojemu;).
Bardzo przypadł mi do gustu trend (oprócz powrotu vintage) na "piżamowy look". Zawsze podobały mi się męskie piżamy i żałowałam, że nie produkują mniejszych rozmiarów bez guziczków w wiadomym miejscu;). Jeszcze nie znalazłam swojej idealnej piżamy. Nocnej.
Dzienną właśnie utrafiłam w H&M i dołożyłam do niej "szlafrokową" marynarkę. Tak wystąpiłam na swojej imprezie. Buty na obcasie miały na celu wyprowadzać gości z poczucia, że: dopiero wstałam albo właśnie idę spać (a wy się bawcie); nie doczytali na zaproszeniu, iż to "piżama party".

Kombinezon to idealny strój na imprezę w plenerze. Wygodny, komary nie żrą, długa spódnica nie zahacza o roślinność - ogólna swoboda ruchowa. Mój przeszedł małe poprawki krawieckie, bo w H&M kombinezony i długie sukienki są szyte na wysokie osoby (z długim kadłubem). Często mam problem z długimi ramiączkami i tworzącym się "balonem" na plecach. W tym wypadku balon tworzył się z przodu;).
Krawcowa rzuciła okiem i bez żadnego zaznaczania kredą, szpilkami powiedziała: "no". Czekałam w niepewności i już, już w myślach kupowałam inną kreację na imprę, a tu krawcowej wyszło idealnie - jak na złość;). Ciekawe, że w takim "Project Runway", młodzi, zdolni, mierzą modelki, a później "coś nie leży", a "zwykła" krawcowa z 50-letnim stażem potrafi wyczarować cacuszko "na oko".

Ludzie się mnie pytają: Jak to jest mieć 40-stkę?
W pierwszym odruch mam ochotę odpowiedzieć: "A skąd mam wiedzieć?";)

Po pierwsze, cieszę się, że dożyłam. Po drugie; to fantastyczne, iż dane mi jest przeżywać dojrzałość, a i starością nie pogardzę. Teraz ilość przechodzi w jakość. Czasu mniej, więc skupiasz się na tym co najważniejsze - kosmetyczce pełnej suplementów diety;). Po trzecie, lepsza 40-stka od obchodzenia nastu lat, przynajmniej z mojej perspektywy. Sami zobaczcie, jak dołująco u mnie było za młodości:

NIE LUBIĘ TORTU URODZINOWEGO

Konwalie zdychają
pięć dni w wazonie
przeraźliwie pusto jest na stole,
a powinnam upajać się ich zapachem.

Zgryźliwy był dzisiejszy ranek
spojówki drażnią mnie nagannie
nie ma wszystkiego najlepszego
"DROGA MADZIU"
NIKOGO

nie ma tortu
nie ma NICZEGO
gdyż dzisiaj są
MOJE URODZINY

Uwierzcie mi, ten wiersz powstał przed erą Kononowicza;).

Za to dziś na stole:

prezentciochy:)

Poza tym nienawidzę młodszych kobiet i po 40-stce kac jest morderczy;)

Buziole:*

 


Komentarze

  1. Skoro był kac to znaczy, że impreza się udała;) Dobrze;)
    Ha, mam wciąż w pamięci takie jedno zdanie, że w młodości dręczy nas brak pewności siebie, niepewność przyszłości, wiele presji na raz, a po czterdziestce jest się spokojniejszym, pewnym siebie i ogólnie jest fajnie. Nie pamiętam już czyje to były wspomnienia, ale na pewno były w "WO";]
    Ładna piżama, chociaż skojarzenie z tą częścią garderoby przyszło dopiero po naprowadzeniu w tekście. Pierwsze, samoistne było: "o jak ładnie, jak z lat 40tych";)
    A Twój ostatni komentarz wyjaśnił zagadkę jaką miałam a propos ostatniego posta, bo pierwszy komentarz jaki był po tym postem zniknął kiedy kliknęłam żeby go przeczytać;] Zaproszenie na kawę wciąż jest aktualne, a dodatkowo zareklamuję, że przez ten i następny tydzień mam kozie mleko do kawy na stanie, potem pod tym względem może być posucha;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio oglądałam ciekawy film na tvp historia o dwudziestoleciu międzywojennym i tak mi pasujesz do tej retro scenerii, ze jejciu..tym samym odjęłam ci jakieś 90 lat? ;))
    A'propos poprzedniego wpisu, Magdaleno, chodziło mi o żółte odbicie Twojego męża (jak mniemam) na czarnych kafelkach ha ha. Potrafię ludziom namieszać w głowie, co ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Już od paru dobrych lat nienawidził urodzin. Z powodu cyfr, które się do nich przyklejały. A jednak nie umiał ich nie obchodzić, gdyż przyjemność świętowania własnej osoby przeważała nad wstydem z powodu starzenia się" - cytat z najnowszego Milana Kundery i jego "Święta nieistotności" opisujący pewnego narcystycznego bohatera:) Można i tak!
    A Ty kwitniesz i tak doskonale się wykombinezowałaś, że aż ciężko się oderwać i genialnie dobrałaś buty. A drugie zdjęcie zupełnie jakby na tle chmurnego, burzowego nieba. Niech urodzinowa aura ogromy szczęśliwości niesie.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Panna Lila - coś w tym jest, że wraz z 40stką przychodzi spokój, większe pogodzenie się. Ha! Z lat 40stych, powiadasz? Tak przeglądam zdjęcia z Cierplikowskim i mało co się różnimy;) Kozie mleko? Pychota:)
    @Magda - mój mąż miał pomarańczową koszulkę, dlatego nie zajarzyłam;).
    @Iluminacja - zgadzam się z Milanem Kunderą, dla mnie dzień urodzin jest dniem sprzeczności. Dziękuję za miłe słowa:).

    OdpowiedzUsuń
  5. "Poza tym nienawidzę młodszych kobiet"

    Ach, co za szczęście, że urodziłam się przed Tobą ;)

    A co do kombinezonu w plenerze to tylko takim plenerze, w którym masz nieskrępowany dostęp do łazienki, bo w plenerze-plenerze sobie kombinezonów nie wyobrażam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co do krawcowej z 50-letnim stażem to jest tak, jak rozmawiałyśmy - w pracach artystycznych, twórczych liczy się doświadczenie. I tego się trzymamy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziula..mimo Twojej ogolnej nienawisci do mlodszych, puszczajac ta zgryzliwosc kolo uszu, zycze Ci samych cudownych chwil na druga, ba nawet trzecia (jak docagniesz:)) czterdzieche .pieknie wygladasz :*

    OdpowiedzUsuń
  8. To milo, że mnie nienawidzisz, to by tłumaczyło brak komentarzy z Twojej strony... ;-)
    Moje pierwsze skojarzenie - elegancka piżama! Czyli Twój look udał się w 100%.
    Na taką genialną krawcową jak Twoja to jeszcze nie trafiłam, a nawet mam podejrzenie, że ta, z której usług ostatnio skorzystałam, skróciła mi sukienkę bez mojego pozwolenia, więc mam jedną mniej.
    Za to dorobiłam się już drugiego kombinezonu, więc natchnęłaś mnie na nowy post. Będę udawać, że noszę kombinezony na co dzień ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Biurowa - szczęściaro! A talent się nie liczy? No to pięknie, w wieku 90ciu lat będę mistrzynią fryzjerstwa;D
    @magda sosnowska - nienawiść coraz mniejsza;) Dziękuję ślicznie:)
    @grumpy - może Twoja krawcowa też nienawidzi młodszych kobiet;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobno życie zaczyna się po 40-stce;) Więc życzę Ci tego "nowego" życia jak najlepszego!!!:D
    Zestaw rzeczywiście piżamowy...skojarzył mi się z latami 40-stymi, czyli wszystko gra:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkiego najlepszego. Piżama party musiało być zacne, skoro zawitał kac morderca.
    Pomimo nienawiści, mam nadzieję, że nadal będziesz zaglądać na mój blog ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. @TARA - dzięki, będzie najlepiej!:)
    @Lady - zdradź jakąś swoją wadę, to będę zaglądać;).







    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niecierpliwa strasznie jestem. I lekko aspołeczna. I nie przepadam za ludźmi ;)

      Usuń

    2. Uff, dobrze, że jestem krokodylem;)

      Usuń
  13. Najprzedniejsze życzenia urodzinowe z okazji zacnego jubileuszu! Prezentujesz się niezwykle szykownie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Magdaleno, wyobraź sobie, że poddałaś mi tym postem pomysł na kreację weselną, bo po niewielkich przeróbkach w wersję elegancką, jedyny kombinezon, jaki posiadałam, zapewnił mi tak niesamowity komfort i niebanalny look na owym weselu, że na kolejne też w nim idę i rekompensuje mi to fakt, że ja w ogóle nie cierpię wesel, zwłaszcza w polskim wydaniu: "łojdyrydy usiasiusia". Nie myślałam o tym, że mi się coś tam podwinie, szpagaty w tańcu cięłam, o widoki podsukienczane martwić się nie musiałam, a i chłopak i powiedział, że jestem jak Beckham - im starsza tym lepiej wyglądam :D. Także ten tego: WIELKIE DZIĘKI za inspirację :******

    OdpowiedzUsuń
  15. @Granda - dziękuję:)
    @Patyczak - kombinezon "wzięłam" od Goka. On w swoich programach pokazuje, jak kobieta może wyglądać seksownie, a zarazem subtelnie. Był taki odcinek, w którym młodą dziewczynę przywdział w niezwykle szykowny kombinezon i wyglądała jak milion dolarów! Inspirację podałam dalej, a Ty na pewno wyglądałaś jak Beckham (ze swoją figurą i wrodzonym wdziękiem:).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D