Hideaway.

Czy macie czasami takie wrażenie, że odwiedzając kogoś, kto mieszka w innym mieście lub wsi wkraczacie w inną bajkę?
Przed dwoma dniami zapakowaliśmy się wszyscy do auta (wraz z Bonisławem) w celu odwiedzenia mojej przyjaciółki ze studiów. Ho, ho, nie widziałyśmy się 4 lata; co nic nie szkodzi, czasami więź ma takie samo natężenie bez względu na upływający czas i zmiany jakie w nas zachodzą.
Trafiliśmy do domu kobiet, pełnego pysznego jedzenia, trzeszczących podłóg, fortepianów. Dwa koty, w tym jeden charakterny - od razu ustawił sobie prychnięciami i zabójczym wzrokiem Bonia. Jeremi - samiec alfa.
Dzieci spędzały czas w hamaku lub brzdąkając sobie na instrumentach...jakoś to wytrzymałam. Postanowiłam jednak, że w najbliższym czasie nie przytaszczę do swojego domu żadnego z tych instrumentów;).
Gosia, kawoszka, uraczyła mnie pysznymi kawami, po arabskiej miałam nawet nie spać trzy noce. Nic z tego,  uwielbiam spać, pochrapywać, owijać się kołdrą.
Wspaniała atmosfera swojskości dotyczyła nie tylko domu Gosi, ale i całej okolicy. Tam wszyscy się znają, rozmawiają ze sobą, wpadają - po to, po tamto. Pomagają sobie. Bardzo mi się tam podobało.





Ha, były też rozmowy o fryzjerstwie, zakończone zmianą fryzury Gosi. Trochę ją postraszyłam, że teraz się zemszczę za to, iż kiedy razem studiowałyśmy poleciła mi maseczkę na włosy z nafty i żółtka, a ta cholera przez trzy dni jakoś nie złaziła, tzn. musiałam chodzić na wykłady z włosami, które wyglądały jak tłuste. Nieboraczka, sama mi o tym przypomniała, bo moja głowa chyba wypiera wszystkie złe wspomnienia.
Gosia jest osobą aktywną, tzn. nauczycielka, świetliczanka, ach...i długo by wymieniać. Dlatego zaproponowałam jej fryzurę, z którą będzie mieć najmniej "roboty". Przeczesać palcami i już. Starałam się nadać głowie ładny kształt, a lokom większą "loczkowatość". Poza tym wiem, że ma w sobie małego łobuza;).
Proszę bardzo - Gosia "przed" i "po":





Niedawno natrafiłam w komputerze na folder z moimi starymi wierszami...pomyślałam sobie: "Magda, fajna dziewczyna była z ciebie."
Nie do wiary jak potrafimy nie wierzyć w siebie, gdy jesteśmy młodzi.
Na dowód tego (albo udowodnienie sobie), że dziś jest inaczej postanawiam publikować jeden wiersz w jednym poście. Pod szyldem "Z szuflady".
Nie wiem, czy kogoś jeszcze interesuje poezja. Ja o niej nie umiem rozmawiać, a raczej analizować poszczególnych wierszy. Albo coś mnie łapie za mordę, albo nie.

Wiersz poprzedzam aktem odwagi - moja facjata bez makijażu, lecz ciało obute atłasowym szlafroczkiem z lumpexu. Nie ma udawania;).




 ***
Leży Miłość na chodniku

skoczyła z dziesiątego piętra najwyższych złudzeń

samobójczyni

nie dla niej niebo

na piekło za piękna

jeszcze ciepła ze szminką na wargach

głupia, głupia, głupia



Kto ją pochowa

wysterylizowaną spośród tych spełnionych

upiększy sztucznym uśmiechem

rumieńcem udającym życie



Czy błąkać się będzie Jej

duch wyklęty

obłęd wpinając we włosy

przypadkowym przechodniom.

***



Komentarze

  1. kurde, gdybym była bliżej, to bym spróbowała się wcisnąć na listę Twoich klientów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aj, jakie klimaty u tej Gosi! A fryzura - bajeczna! Chciałabym, żeby moje włosy urosły błyskawicznie, żebym mogła jeszcze w wakacje przyjechać do Ciebie na obcięcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkać w miejscu, gdzie różni ludzie wpadają tak o lub po coś - bezcenne. Ale to chyba już tylko na polskiej wsi :) Szkoda, że czasy się tak zmieniają.
    Jestem zachwycona metamorfozą, Twoja koleżanka paradoksalnie przez skrócenie włosów zyskała ich ze trzy razy więcej. Zrobiłaś to po mistrzowsku.
    Podobasz mi się bez makijażu, jesteś bez niego tak samo piękna jak z nim :)
    A teledysk mnie wciągnął, jest jedną sceną, nie ma przełączania, więc zrobienie go perfekcyjnie wymagało naprawdę sporej pracy. Tam się nie dało czegoś uciąć i wstawić coś innego :) Dzięki za podzielenie się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @schronienie - nigdy nic nie wiadomo;)
    @grumpy - ale w którego roku?;) Tak żartuję sobię, bo mam wrażenie, że chodzisz do fryzjera co tydzień, albo faktycznie ci tak włosy wolno rosną...w każdym bądź razie zapraszam:)
    @Joanna - klimat był tak wspaniały, iż mam wrażenie, że tej dobroci i błogości starczy mi na rok;) Dziękuję za miłe słowa Asiu.
    Teledysk przypomina mi lata 90, kojarzy mi się ze mną, podobają mi się tancerki - takie zwykłe dziewczyny. Muza też wciągająca:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosia mieszka w jakiejś bajkowej krainie! Domek jak z bajki...:)
    Fryzurkę zafundowałaś jej świetną, od razu ubyło jej lat!
    Ja też kiedyś pisałam wiersze..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale jej cudnie zrobiłaś na głowie - szał! Masz talent, oj masz (fryzjerski, ja na wierszach się nie znam :D)! Ja od półtora roku zarastam, bo się boję iść do fryzjera... Mam wykształconą paranoję, nikomu już nie ufam:P Szkoda, że mam daleko do Ciebie. Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Tara - tą krainę stworzyli ludzie:)Dziękuję w imieniu Gosi;)
    @Granda - rozumiem doskonale paranoję tego typu, sama kiedyś taką miałam; później natrafiłam na fryzjerkę, która po prostu robiła to co chciałam, ale bez polotu - dobre i to. Na szczęście teraz mam siebie i sama robię sobie dobrze;)Marzy mi się wizyta u Jagi Hupało...

    OdpowiedzUsuń
  8. To niesamowite! Jaka cudowna łobuziara :) Ta fryzura odjęła lat i wydobyła na wierzch charakter. Ja też tak chcę :)
    Ola
    PS. Ty bez makijażu piękna.

    OdpowiedzUsuń
  9. PS 2. Ale masz zegar ;) 4.55 o 13.50 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna metamorfoza. Gosia wygląda promiennie i bardzo kobieco. Fajnie wyeksponowałaś cięciem kości policzkowe i szyję :) Cud miód orzeszki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jeju jaki cudny domek :) kocham takie klimatyczne miejsca!!!! a metamorfoza fantastyczna, masz dar :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magiczne miejsce. Tyle zieleni, żadnych tuj;) Naprawdę pięknie i taki dom chciałabym mieć kiedyś:)
    Gosi odmiana super. Ktoś napisał w komentarzu, że choć włosów mniej, no bo krótsze, to jakby ich przybyło. Podpisuję się pod tym zdaniem. No i jest zadziornie, psotnie, filuternie.
    A co do zdjęcia bez makijażu to gdybyś tego nie napisała, to pewnie bym nie zauważyła. Znaczy dobrze jest;]
    Ehh masz rację z tym, że nie doceniamy siebie za młodu i często nie tylko za młodu. Miernikiem dobrej jakości jest to, że Twoje wiersze nie powodują zażenowania dziś po latach. Muszę wyjąć z szuflady moją gimnazjalno/licealną powieść, ciekawa jestem czy będę ryczeć ze śmiechu czy (to mniej prawdopodobne) stwierdzę, że całkiem fajnie pisałam;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Nastrojowe zdjęcia :-) A na Warmię to się nie wybierasz przypadkiem - chętnie oddałabym moje włosy w Twoje ręce :-) A dziewczyna z teledysku skojarzyła mi się z młodą Madonną, serio.
    Naprawdę, miło tu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudnie, spokojnie, sielsko i anielsko. Chciałabym tak mieszkać i po prostu być, pomagać. Włosy ciachnięte po mistrzowsku. Pani koleżanka śliczna jak z obrazka w tych włoskach na pixie. O Tobie już nie piszę, żeś piękna, bo ile można :D. A chłopcy są MEGA! rosną i rosną.
    całusy!

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem kiedy jadę przez miasto w słoneczny dzień, moje miasto, to które znam, mam wrażenie, jakbym była gdzie indziej. W innym miejscu, w innym czasie - wystarczy, że jestem w innej dzielnicy, a przenoszę się w inny świat - jak w moje własne sklepy cynamonowe.
    Fryzura Gosi - cudo. Bałabym się do ciebie pójść, bo pewnie wyszłabym z krótkimi włosami ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Ola - przyjeżdżaj! Dziękuję za komplement:)
    @nalevka - o, jak miło że to zauważyłaś:)
    @Kathy - dzieki:*
    @Magda - w końcu!;)
    @Panna Lila - pięknie to napisałaś...jak dziś czytam swoje stare wiersze, to stwierdzam, że kiedyś to życie wewnętrzne było bogatsze, bardziej twórcze. A o czym ta gimnazjalna powieść, o miłości?;)
    @meneruki - ręce czekają na dolnym Śląsku;), ale kiedy będę się wybierać na Warmię dam znać;)
    @Lolek - Gosia śliczna, w nowej fryzurze jak z ilustracji Musierowicz - ten zadarty nosek i okrągłe oczy:)
    @Lady in black - może trudno w to uwierzyć, ale ja nikogo nie zmuszam do obcinania włosów, ba! nawet nie inicjuję rozmowy na ten temat. Uważam, że nie każdemu dobrze w krótkich włosach - Ty to byś mnie zdziwiła gdybyś chciała krótką fryzurę;)
    Ludzie, którzy do mnie przychodzą sami pragną zmian, wtedy gadamy i gadamy - efekt to wynik długich rozmów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja właśnie tego bym się bała :) Że po rozmowie z tobą odkryłabym, że krótkie włosy to dobry pomysł. A po strzyżeni, ku własnemu zaskoczeniu odkryłabym, że dobrze wyglądam...

      Usuń
    2. No i tak właśnie zaczyna się to gadanie...to co fryzurka a la Monroe?;)

      Usuń
  17. od czego tu zaczac:tyleż pommyslow w jednym poscie. super miec przyjaciol mieszkajacych w takich sielskich miejscach i naladowac akumulatory, fajnie miec takie przyjaciolki ktore maja talent w rekach i niczym Edward Nozycoreki potrafia wyczarowac takie cuda na glowie, wydobywajac fryzura osobowosc modela,ech, my kobiety-wierszoklety-poety..tez z przyjemnoscia zagladam do swojej "tworczosci", zdjecie saute wymiata!

    OdpowiedzUsuń
  18. nie poznałam gosi w długich włosach!

    dopiero w krótkich- toż to #wspomnień-czar!

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda na to, że zabrałaś Gosi ok.19tu lat... Na pierwszym zdjęciu wygląda na jakieś...32...bardziej 34... Oglądając wszystkie pozostałe, nie dałabym jej więcej niż 15 :) Brawo! ... a ludzie ciągle szukają eliksiru :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fryzura - rewelacja! Charakterna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D