Jak się ma filiżanka?
Na poniższym zdjęciu filiżanka lata.
Nie dostrzegłam tego, zwrócił mi na to uwagę starszy syn. Zapatrzył się na zdjęcie taty wiszące na ścianie, uśmiechnął pod nosem i rzekł:
"- Tata i latająca filiżanka."
Oboje z mężem wcześniej tego nie widzieliśmy, ot, zdjęcie się nam podobało, mina i w ogóle.
Od tej pory widzimy tylko latającą filiżankę;).
Kiedyś przeczytałam "51 zabaw (z) rzeczami" Droit'a i gdybym miała wybrać parę przedmiotów, które chciałabym opisać lub coś im przypisać, wśród nich znalazłaby się filiżanka. Na szczęście nie zamierzam o niej śpiewać - strasznie fałszuję;).
Ma piękny kształt, jest dystyngowana i elegancka. Każdy, trzymając ją dłoni wydaje się interesujący. W moim życiu łączy się z relaksem, chwilą dla siebie, albo z ciekawą rozmową (bądź milczeniem).
Przeważnie w środku ma kawę, na ogół mocną z mlekiem.
Lubię otulać ją dłońmi jak i trzymać za uszko z najmniejszym palcem pańciowato wystrzelonym w bok.
Patrick Jane - to przez niego mam komplet niebieskich kubeczków z Ikei.
Najbardziej wstrząsający moment w "Mentaliście", to ten gdy mu stłuczono niebieską filiżankę - dosłownie dreszcz po plerach;).
Jednak nic tak nie przeraża i wstrząsa jak przepowiednie wróżbity Macieja i piszę to całkiem poważnie. Wystarczyło, że dwa razy wpadłam na kanał Kosmica (czy jakoś tak - nawet nie wiem jak się nazywa?), a usłyszałam, że jakąś panią mąż zdradza, a druga może mieć raka (bo na karcie była moneta, a to kształtem przypomina guza). Brrrrrrrrr. Woleć Patricka Jane - przystojniejszy...no i ma niebieską filiżankę;).
A zatem:
Jeśli o rzeczach mowa, to podam Wam przepis na to, jak kupić idealne dżinsy w sh:
Idziesz z zamiarem kupienia "byle czego", bo ciepło przecież, a ty chcesz obciąć nogawki. Ważne żeby na tyłku fajnie leżało. Grzebiesz w ciuchach na wagę (skoro i tak masz dokonać dewastacji, to po co przepłacać?) i wyciągasz coś co odpowiada kolorem i rozmiarem.
Tak znalazłam swoje aktualnie ulubione dżinsy Levisy. Jakoś nie mogę się przemóc, by obciąć im nogi;).
Razem z Bronnillą vel Bronisławem aka Bosmanem alias Bonisławem, życzymy Wam miłego zapiątku:).
Patrzcie- u nas są nawet białe pająki - cudowna przyroda!
Nie dostrzegłam tego, zwrócił mi na to uwagę starszy syn. Zapatrzył się na zdjęcie taty wiszące na ścianie, uśmiechnął pod nosem i rzekł:
"- Tata i latająca filiżanka."
Oboje z mężem wcześniej tego nie widzieliśmy, ot, zdjęcie się nam podobało, mina i w ogóle.
Od tej pory widzimy tylko latającą filiżankę;).
Kiedyś przeczytałam "51 zabaw (z) rzeczami" Droit'a i gdybym miała wybrać parę przedmiotów, które chciałabym opisać lub coś im przypisać, wśród nich znalazłaby się filiżanka. Na szczęście nie zamierzam o niej śpiewać - strasznie fałszuję;).
Ma piękny kształt, jest dystyngowana i elegancka. Każdy, trzymając ją dłoni wydaje się interesujący. W moim życiu łączy się z relaksem, chwilą dla siebie, albo z ciekawą rozmową (bądź milczeniem).
Przeważnie w środku ma kawę, na ogół mocną z mlekiem.
Lubię otulać ją dłońmi jak i trzymać za uszko z najmniejszym palcem pańciowato wystrzelonym w bok.
Patrick Jane - to przez niego mam komplet niebieskich kubeczków z Ikei.
Najbardziej wstrząsający moment w "Mentaliście", to ten gdy mu stłuczono niebieską filiżankę - dosłownie dreszcz po plerach;).
Jednak nic tak nie przeraża i wstrząsa jak przepowiednie wróżbity Macieja i piszę to całkiem poważnie. Wystarczyło, że dwa razy wpadłam na kanał Kosmica (czy jakoś tak - nawet nie wiem jak się nazywa?), a usłyszałam, że jakąś panią mąż zdradza, a druga może mieć raka (bo na karcie była moneta, a to kształtem przypomina guza). Brrrrrrrrr. Woleć Patricka Jane - przystojniejszy...no i ma niebieską filiżankę;).
A zatem:
Jeśli o rzeczach mowa, to podam Wam przepis na to, jak kupić idealne dżinsy w sh:
Idziesz z zamiarem kupienia "byle czego", bo ciepło przecież, a ty chcesz obciąć nogawki. Ważne żeby na tyłku fajnie leżało. Grzebiesz w ciuchach na wagę (skoro i tak masz dokonać dewastacji, to po co przepłacać?) i wyciągasz coś co odpowiada kolorem i rozmiarem.
Tak znalazłam swoje aktualnie ulubione dżinsy Levisy. Jakoś nie mogę się przemóc, by obciąć im nogi;).
Razem z Bronnillą vel Bronisławem aka Bosmanem alias Bonisławem, życzymy Wam miłego zapiątku:).
Patrzcie- u nas są nawet białe pająki - cudowna przyroda!
Też bym nie miała śmiałości ciachnąć tych nogawek. Co do filiżanki pana męża - jest klasyczna i prosta, można ją pokochać :)
OdpowiedzUsuńa z kolei na zdjęciu, na którym ty widniejesz z rzeczoną filiżanką, wygląda to tak, jakby Ci ktoś tę filiżankę trzymał :) coś na rzeczy jest z tymi filiżankami...
OdpowiedzUsuńa spodni w żadnym razie nie obcinać! :)
Zdjęcie faktycznie ezoteryczne nieco :)
OdpowiedzUsuńJa może nie tak za filiżankami jestem jak za kubeczkami, mniej pańciowato ;-) Gdyby mi się jeden z moich ulubionych zbił, byłaby czarna rozpacz. Ścięłaś jednak włosy! Tak zapuszczasz jak i ja :-D Biały pająk! Spodnie obcięte straciłyby urok.
OdpowiedzUsuń@schronienie - ręka ducha;)
OdpowiedzUsuń@Angua - faktycznie;))
@grumpy - od pół roku nie zapuszczam włochów, stwierdziłam, że skoro mam krótkie to pobawię się fryzurami i zrobię coś na co zawsze miałam ochotę, ale się bałam;)
ale ten psiaczek ma kochaną morkę
OdpowiedzUsuńa propos ujęcia idealnego timingu na zdjęciu:
OdpowiedzUsuńhttp://www.reshareworthy.com/50-most-perfectly-timed-photos/
portki super! ale najbardziej rozczuliło mnie refleksyjne zdjęcie z BonnyM..)
Tak, zdecydowanie zdjęcie z latającą filiżanką wymiata :-) Lubię sobie wypić niespiesznie popołudniową kawkę (czasem mi się to zdarza, nie jest to rutyna) z filiżanki. A ja ostatnio nie mam szczęścia do sh ...
OdpowiedzUsuńNie obcinaj! Świetne są te spodnie. Sama takich szukam, ale wakacje na pojezierzu są przede mną, a tam lumpeksy na wagę;)
OdpowiedzUsuńFajne to zdjęcie, klimatyczne i to nie tylko przez latającą filiżankę;)
A do filiżanek też mam słabość, czego wyrazem jest przepełnienie w kuchennej szafce. Najbardziej lubię te wyszperane za grosze na targach staroci, z delikatnej i kruchej porcelany, koniecznie ze złotym paskiem na brzegu albo z wzorami w kolorze maryjnego błękitu;]
A znasz "Filiżankę" - barokowy wiersz Adama Naruszewicza?
OdpowiedzUsuńDruga zwrotka brzmi tak:
Wszystko się w twojej zamknęło postaci:
Z delikatnością kształt gładkiej roboty,
Z różnymi złoto farbami się braci,
Dwa zmysły wabiąc lubymi pieszczoty.
Rad bym cię nigdy z oczu mych nie zmykał,
A zawsze usty chętliwymi tykał.
To tak poetycko powiedziano, coś ty w prozie ujęła :). Cały wiersz dostępny w necie oczywiście :).
Mentalista....kocham całym sercem :))) Też mam taką jedną, ukochaną filiżankę...strzegę przed całym światem żeby się nie stłukła :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny dzięki za komcie, linki - od ezoteryczności do poetyczności;)
OdpowiedzUsuńPrzyjaciele Patricka Jane są moimi przyjaciółmi:))
To jest właśnie fantastyczne w dzieciach, że widzą świat innymi oczami niż dorośli, zauważają coś zupełnie innego i naprawdę warto słuchać, co mają do powiedzenia (a widziałam sporo mam, które kompletnie ignorują, co mówią do nich ich dzieci, w końcu te dzieci przestają się z nimi dzielić czymkolwiek).
OdpowiedzUsuńNie lubię filiżanek :) A tylko dlatego, że jak napić się herbaty to dużo, a w filiżance zawsze mało się mieści. Co nie przeszkadza mi je podziwiać, gdy widzę jakieś ładne :)
A ze spodniami to norma, zdziwiłabym się jakby ci się udało znaleźć takie, które możesz zdewastować. Jak będziesz szukać idealnych długich to nie znajdziesz. Takie życie :)