Wiosenne porządki;)




 Zwracam uwagę na moje cudne, garniturowe spodnie z lampasami;)

Piękna, wiosenna pogoda, ptaki drące się jak papugi, dzięcioły stukające w drzewo (aż kora leci - sama widziałam!); wszystko to zmobilizowało mnie do porządków w ogródku. Było trzeba pograbić zeschłe liście, ściąć brzydkie chabazie i wyrównać kopce kreta (kiedy je widzę zawsze myślę o pewnym cieście lub o Kopiec Arlecie;). I nagle wyłoniła się soczysto - zielona trawa z nieśmiało wyglądającymi pojedynczymi łebkami kwiatów, mogłam zobaczyć, że piwonie zaczynają wzrastać.

Odurzona szczęściem i dymem z ogniska ("mama pachnie jak tata!") pomyślałam sobie, że natura potrafi doskonale podpowiedzieć lub uwidocznić potrzeby człowieka.
Tak, trzeba pozbyć się tego co stare, nagromadzone podczas zimy (sadełko?;), wziąć się w garść lub za siebie - jak zwał tak zwał, ale efekt może być niesamowity! Po dłuższym czasie widać szczupłą talię (u jednych osy, u drugich pszczoły;), po krótszym własne oblicze w lustrze promieniejące radością.

W najnowszej książce Reginy Brett (polecanej już przeze mnie) pt. "Bóg zawsze znajdzie ci pracę" przeczytałam o wielu inspirujących spostrzeżeniach.
Jest taki rozdział pt. "Nikt nie może pozbawić cię energii bez twojej zgody."
Regina najpierw opowiada o tym, że mając dość płacenia wysokich rachunków za ogrzewanie domu, postanowiła za pomocą fachowca sprawdzić skąd ciepło ulatuje. Po czym ociepliła te miejsca w domu; ma teraz milutko, cieplutko i płaci mniej.
"Słyszałam , że to, jak wykorzystujesz swoją energię, ma większe znaczenie, niż to, jak wykorzystujesz swój czas. Zamiast na zarządzaniu czasem ludzie skupiają się teraz na zarządzaniu energią."
Chyba każdy z nas doświadczył tego, iż emocje potrafią bardziej zmęczyć niż przysłowiowe skopanie rowu.
To jest genialna wskazówka jak utrzymać dobry nastrój, witalność itp. - po prostu zastanowić się którędy uchodzi z nas energia, a co sprawia, że czujemy się lepiej.
To takie proste:).
Energia uchodzi ze mnie gdy klikam bez zastanowienia w komputer, szukam dziury w całym, plotkuję, krytykuję, zrzędzę, użalam się nad sobą, kiedy się spieszę. Kiedy lenistwo bierze górę.
Uskrzydla mnie natomiast pozytywne nastawienie, poranna modlitwa - medytacja, czas spędzony na siłce powietrznej przy skocznej muzyce, spotkania z życzliwymi ludźmi, kizianie Bonia, rozmowa z dziećmi, dobra książka - mogłabym długo wymieniać, bo tych rzeczy jest naprawdę dużo!
Regina podpowiada też świetną zasadę: STOP:
"Pilnuję, żeby nie czuć się zbyt samotna (S), trudna w obyciu (T), osłabiona (O) i przemęczona (P)."
Prawda, że genialne?;)

Wiosna, to wspaniały pretekst, by ruszyć tyłek i zacząć coś robić z sobą i dla siebie. Brzuch sam nie zrobi się płaski, a pupa jędrniejsza. Wymaga to trochę wyrzeczeń (u mnie odstawienie słodyczy) i mobilizacj.

Dziś byłam z synem i jego klasą na basenie. Obok mnie panio-dziewczyna pływała delfinem, a jak zobaczyłam jej sylwetkę to pewnie otworzyłam buzię z zachwytu;). Raz - chciałabym tak pływać, a dwa - to sami wiecie;). Cóż, wszystko jest możliwe!;)
Życzę Wam miłego ocieplania domu;).

Selfie-(z)book;) i to co kryło się pod liśćmi.

Jakoś od razu milej i lepiej mi się zrobiło po obejrzeniu wywiadu z Beatą Pawlikowską w 20 m Łukasza:

A przy tym utworze zawsze mam ochotę fikać i stroić głupie miny;)



Radosnego weekendu!;D

Komentarze

  1. Jeśli dom ocieplimy zbyt szczelnie, zacznie się zbierać wilgoć i nastąpi atak pleśni. Nie zatrzymujmy energii tak całkowicie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Na spodnie zwróciłam uwagę od pierwszego zdjęcia - fantastyczne!
    I dzięki za wspomnienie o książce - chyba się w nią zaopatrzę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem miło-śniczką Twojego płaszcza (skąd? gdzie? ja też chcę!) i wyobraź sobie, że jakiś rok temu pozbyłam się podobnych spodni, za co do dziś sama siebie opierniczam, bo wystarczyło je dać do jakiejś kreatywnej krawcowej i miałabym to, czego szukałam. Rzadko zaglądam do tego typu książek, ale zaintrygowałaś mnie tą Reginą Brett i trochę sobie w ogóle o niej poczytałam, na pewno chcę przeczytać "Bóg zawsze znajdzie Ci pracę", bo mam od dawna mały problem z czasem i energią (nie mogę się zdecydować z czym bardziej). Teraz poczytuję "Twórczą kradzież.10 przykazań kreatywności." Austina Kleona. Książka, a raczej książeczka jest pisana zabawnym językiem i zawiera mnóstwo pożytecznych wskazówek, i w dużym skrócie mówi o tym, że kradzież (twórcza oczywiście:)) to nic złego, trzeba tylko umieć kraść i umieć z łupu zrobić coś nowego :D Zresztą zawiera się to w jednym z cytatów z książki (będącym cytatem mojego ukochanego T.S. Eliota - jak widać Kleon do swej książki też kradnie :D): "Niedojrzali poeci naśladują; dojrzali kradną; słabi poeci bezczeszczą to, co biorą, a dobrzy tworzą z tego coś lepszego, a przynajmniej innego."
    Poszłam wczoraj do ogródka i się ucieszyłam, bo żółte krokusy bezczelnie się na mnie gapiły wspomagane przez coś, co jeszcze nie ma kwiatów, ale nie wiem jak się nazywa :). Pozdrawiam znad zielonej kawy i zaściskuję jak zawsze, czyli jak diabli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. @Biurowa - dzięki i również mocno pozdrawiam:)
    @Patyczak - płaszcz to stary Top Secret. Książka, którą podczytujesz ogromnie mnie zaciekawiła. W czasach, w których tak łatwo szafuje się pojęciem plagiat, kopia (kopistka;), inspiracja, że to samo zuo (jak by powiedział Mort); warto poczytać tego Kleona i wyluzować;).
    Lubisz zieloną kawę? Szaacuuuun;). I całus:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakaż Ty śliczna jesteś na tych zdjęciach, taka, taka...zrelaksowana, szczęśliwa? Chyba udało Ci się to zarządzanie energią:) Ja mam niestety z tym problem, znaczy problem mam z brakiem czasu, który odbiera mi energię:) A co do spodni - świetne wielce

    OdpowiedzUsuń
  6. "Brzuch sam nie zrobi się płaski, a pupa jędrniejsza." - siedzenie przed komputerem też niestety nie pomaga, sprawdziłam :(
    Ja na razie odpaliłam rower, mam nadzieję, że trochę sadełka spalę.
    Spodnie są bardzo ciekawe, bardzo mi się podobają w tym zestawieniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. @jultob - ech, mów do mnie jeszcze:))
    @Lady - z tym komputerem to szkoda, nie? Tak samo, żałuję, że czekolada nie odchudza;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za ten fragment nt. "kiedy uchodzi ze mnie energia." Niby to oczywiste, ale kopa mi dalo :) MM

    OdpowiedzUsuń
  9. Szałowe spodnie!:D Mnie by się dziś przydał porządny zastrzyk energii, migrena wyssała ze mnie prawie wszystkie energetyczne zasoby i wciąż nie chce odpuścić, ale to chyba znaczy, że po nocnych przymrozkach pogoda przestawiła się na kierunek ciepło-wiosenny;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Spodnie są naprawdę świetne :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D