Bardzo mi przykro, Sidorowski*






   Uwielbiam charakterystyczne twarze; wyraziste nosy, rozjechane oczy, uciekające jedno oko, ciekawie układające się linie zmarszczek. Jakby to ujął poeta z "Rejsu", gdy patrzę np. na portret matki Albrechta Durera doznaję "nerwowej ekstazy".
To co dla większości jest brzydkie, dla mnie jest piękne.
Kultowy "Rejs" kupuję w całości, ale w zależności na jakim etapie w życiu jestem zwracam uwagę na dane wątki. Jest jednak stały element, na którym się skupiam; mianowicie zebranie na statku. Każda twarz jest charakterystyczna, nawet jeśli wyraża pustkę, czyli nic nie wyraża - na to też pewnie trzeba zapracować życiorysem.
  Mogę się tylko domyślać jakim życiorysem na twarz zapracował sobie Jan Himilsbach. O jego dziejach krążą legendy. Być może w dzisiejszej dobie, napisałby o sobie książkę, aczkolwiek nie wiadomo ile prawdy by w tym było, skoro twierdził, że urodził się 31 listopada.
  Szczerze wyznam, iż moje zainteresowanie tą postacią jest nader powierzchowne; ot, obejrzałam parę filmów z jego udziałem, przejrzałam w internecie sławetne cytaty.
Ale ta twarz! I gra aktorska, bardzo naturalna;).

  Kiedy tylko spostrzegłam, że "Bytom" przygotował serię t-shirtów z portretami Himilsbacha, wiedziałam, że muszę je mieć!
Ostatnim razem kupiłam koszulkę z podobizną Marka Hłaski (Himilsbach był ponoć nim zafascynowany), a skoro po dwóch latach prania i prasowania nie miała żadnej dziurki, ani odkształceń, postanowiłam zaszaleć. Mężowi kupiłam 3 t-shirty, a sobie 1, ten z "Rejsu".
  Nosząc go dumnie postanowiłam sprawdzać reakcje ludzi, ale zniechęciłam się po pierwszym razie:
Kolega patrzy i patrzy na mój korpus, po czym ja rozjaśniona "Poznajesz? Też lubisz ten film! Prawda, że świetny?"Kolega spojrzał na mnie lekko speszony, a koleżanka pozbawiła mnie złudzeń "On się na biust gapił".

Na pocieszenie, zaczęłam  produkować lody domowe na bazie jogurtu naturalnego i śmietanki 30% z Biedronki. A dodatki? Pomysły niewyczerpane...na razie zmiksowane truchawy, a te białe to ze startą, gorzką czekoladą i skórką z cytryny. Co się okazało, Boniu jest entuzjastą lodów na równi z kiełbasą;).


  I jedna z moich ulubionych scen:


Komentarze

  1. Himilsbach=legenda, "Rejs"=mistrzostwo :-) Mnie też ujmuje charakterystyczna uroda i intrygujący indywidualizm. Mimo, że mam dość dobrą pamięć do twarzy, zauważam, że buzie zbyt idealne, bez "punktu zaczepienia" jednak umykają mi z głowy... PS. Szukam takich spodni. I włosy jakie śliczne! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie:)
      A portki z sh (razem z krótkimi spodenkami kosztowały mnie 7zł!), teraz w lumpach jest dużo lnianej odzieży.
      Również pozdrawiam:*

      Usuń
  2. świetny t-shirt! jestem takowych fanką :)
    Spodnie też ekstra, i to w takiej cenie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam Twój entuzjazm w kwestii "Rejsu" i Himilsbacha, a właściwie bardziej duetu Himilsbach-Maklakiewicz. I również wielbię tego typu koszulki, ale koszulka z "Rejsu" już wyprzedana w rozm. S:( Ale ostatnio odkryłam "Sklep z cytatami" i pewnie coś sobie sprawię http://sklepzcytatami.pl/sklep/, bo aż żal nie.:):*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wlazłam do tego sklepu: zauroczyła mnie torba z łapami psa Baskerville'ów oraz koszulka z mottem Zofii Stryjeńskiej "Zycie jest krótkie, co będę łbem trykać w mur" - powinnam sobie to codziennie przypominać;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się podniecam co drugą koszulką stamtąd albo innym gadżetem, ale najbardziej chyba właśnie Stryjeńską, Różewiczem ("Zaraz zrobimy kawę, wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale od czego jest nadrealizm, metafizyka i poetyka snów") i na gorsze dni Cioranem ("Wałęsam się pośród dni jak dziwka w świecie bez trotuarów" :D), zastanawiam się też nad zamówieniem któregoś z plakatów, choć jeśli o nie chodzi, to przeżywam jednocześnie podniety na widok plakatów Ryszarda Kai, też zobacz koniecznie:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Chcesz coś napisać? Śmiało! Najwyżej odgryzę rękę jeśli nie będzie mi się podobać ;D