Wiatr w berecie






 Buongiorno!

  Dzięki słońcu za oknem ogarnął mnie lekki, radosny nastrój, a może w końcu wypoczęłam nieco i zdołałam nadrobić rozmaite zaległości.
Oprócz tych domowo-matkowych jak sprzątanie, pranie, zagranie z dziećmi w Monopoli; mam na myśli głównie te czytelnicze.
   Ostatni miesiąc mijałam półki z gazetami obojętnie, wiedziałam bowiem, że muszę najpierw uporać się z zaległościami książkowymi. Poza tym miałam dość, chyba się przebodźcowałam artykułami, felietonami.
  W tę sobotę zatęskniłam za krótszą formą wypowiedzi, po skończeniu (uwielbiam czytanie do 1 w nocy - czuję się wtedy jak nastolatka;) kolejnego kryminału Patrici Highsmith "Słodka choroba" zrobiło się więcej przestrzeni na "gazetkę do kawki".
Nie ukrywam, że do sięgnięcia po "Wysokie Obcasy Ekstra" zachęcił mnie podtytuł "Sześć świętych Polek" (bardzo ciekawią mnie rozmaite życiorysy świętych i nie mam tutaj na myśli tych cukrowanych laurek) i bardzo dobrze, gdyż odesłał mnie do wywiadu z moim ulubionym prof. Mikołejko.
Święte bardziej znane lub mniej, natomiast kontekst historyczny pozwalający spojrzeć na daną postać w innym świetle. Bardziej ludzkim, gdyż droga do świętości poprzez umartwiania, ascetyzm, surowość względem siebie nie budzi we mnie "entuzjazmu".

  Za to wywiad z Agatą Dudą - Gracz zrobił na mnie niemałe wrażenie. Najpierw zaintrygowało mnie jej smutne spojrzenie (skądś je znam).

" Czy był jeszcze jakieś objawy tej "zmiany"?

- Tak, kiedy jasno sobie powiedziałam, że nie nauczę się gotować, bo tego nie cierpię. Że nie zrobię prawa jazdy, bo mnie to nuży i wkurza. Że nie muszę być dla wszystkich miła, że to moje wieczne startowanie w konkursie na milusińską jest szkodliwym przyzwyczajeniem.
I kiedy przestałam oczekiwać, że zostanę doceniona."

Spodobało mi się określenie "egol" nie brzmi tak oskarżycielsko jak "egoista".

  A później znów czytałam o ego w nieco w filozoficznym wydaniu, tzn. w rozmowie z filozofem Marcinem Fabjańskim.
Znalazłam tam super zdanie Maslowa: "Kim człowiek może być, tym powinien zostać."

Dalej: "Poklask ma to do siebie, że rodzi wieczny deficyt". Nie sposób nie przyznać racji, a potem zastanowić się nad sobą. Bo czyż pragnienie większej ilości lajków, komentarzy nie jest zapełnianiem takiego worka bez dna?
Czasami wolę o tym nie myśleć i trwać w przekonaniu, że jestem od tego wolna.

Nadmiar czasu wolnego może zaszkodzić;).

Dziś ukazuję się Wam w codziennym wydaniu - wszystko już było, oprócz beretu - na łapanie wiatru;).

Miłego tygodnia :*

 

Komentarze